niedziela, 6 sierpnia 2017

Warsztaty w gminie Wleń

Orkiestra! Marsz!
Lewa, lewa, lewa prawa lewa (...) Brzmi banalnie, prawda? Nic bardziej mylnego! Już po kilku sekundach dzieją się dziwne rzeczy... ktoś pomylił nogę, drugi ruszył za późno, a jeszcze inny nie wie co tu się w ogóle dzieje. Na niebie mocne, rażące słońce... Nie dosyć, że trzeba patrzeć pod nogi, żeby się nie przewrócić, to jeszcze na boki, przed siebie... No i oczywiście na nuty i buławę (Taki długi kij Pana Dariusza, którego na chwilę obecną bardzo umiejętnie ignorujemy). Równe maszerowanie w prawie 30-osobowej grupie jest istnym wyzwaniem, uświadomiły nam to kilkudniowe warsztaty...

1 sierpnia nasza zwariowana grupa wyruszyła na południe. Zostaliśmy zaproszeni w góry przez zaprzyjaźnioną gminę Wleń. Spędziliśmy 4 dni w schronisku młodzieżowym, które znajduje się w malowniczo położonej miejscowości- Kamień. Górskie powietrze sprzyja młodym muzykom- czuliśmy się świetnie, co przełożyło się na długą, intensywną pracę nad naszymi umiejętnościami. Dzięki warsztatom udało nam się rozczytać genialny utwór, przy którym grając-tańczyliśmy. Musimy włożyć w niego jeszcze trochę pracy i już niedługo przedstawimy go przed publicznością. Codzienne próby pozwoliły nam na rozpoczęcie maszerowania, które, jak już wspominałam, łatwe nie jest. Od wczesnego ranka słychać było rozchodzące się na wszystkie strony świata dźwięki. Nie ma nic piękniejszego od próby na świeżym powietrzu z bajecznym widokiem na góry. Nasz wyjazd to nie tylko ciężka praca, znaleźliśmy również czas na zwiedzanie. Zobaczyliśmy m.in. Zamek Czocha, Park Miniatur w Kowarach, Kościół Wang czy kopalnię cynku i kobaltu w Mirsku.

Raz, dwa, trzy... Lewa! Maszerując doszliśmy pod urząd gminy, gdzie czekała na nas sz.p. Bożena Wiśniewska. Owa osoba jest burmistrzem w gminie Kowary. Zostaliśmy mile przyjęci przez okolicznych mieszkańców oraz władze gminy. Występ w pełni się udał, a serdeczność jaka nas tam spotkała, uświadomiła grupie, że jeszcze tam wrócimy. Drugi koncert zagraliśmy w mieście Wleń. Po zakończeniu gry, burmistrz gminy, sz.p. Artur Zych na ręce naszego dyrygenta, Pana Dariusza Sobieralskiego wręczył pamiątkową figurkę, przedstawiającą gołębiarkę. Tam także czuliśmy się bardzo dobrze. Na obu występach nie obeszło się bez "Bis!" 

Jeden z naszych nauczycieli powiedział, że to, co tu się zadziało to istny cud. Niedawno na występie usłyszeliśmy komentarz "Znowu Samba?", co nie było miłym przeżyciem. Orkiestra ma rok. Naukę zaczęliśmy od tego, czym w ogóle jest nuta, pauza. Nazwy instrumentów typu saxhorn barytonowy były dla nas niczym z kosmosu. A jednak podjęliśmy się tego wyzwania, ćwiczymy, nie poddajemy się. Z biegiem czasu utworów będzie więcej, nasze umiejętności rosną z każdą minutą gry. Tego, kto nadal uważa, że orkiestra to "tylko chodzenie i dmuchanie", zapraszamy na próbę.
Wiadomo, mogłoby być lepiej, dlatego nie popadamy w samozachwyt, tylko pracujemy :) 
        Reasumując, warsztaty to bardzo udany i owocny czas. Więcej w nas zapału, chęci, a i umiejętności przybyło. Dziękujemy wszystkim opiekunom, którzy czuwali nad nami podczas wyjazdu:
naszym niezastąpionym nauczycielom-Panu Ryszardowi oraz Panu Dariuszowi;
Pani Irenie Balickiej, która czuwała nad bolącymi brzuchami i zawrotami głowy;
Pani Dyrektor Gimnazjum Publicznego im. Jana Pawła II w Łobżenicy-Hannie Król-Synoradzkiej;
Pani Dyrektor Gminnego Centrum Kultury-Alicji Wenda oraz małżonkowi, który także zaangażował się w opiekę nad nami.

"Pa pa pa pa ra pa pa pa pa ra. . .

Niby nic, a tak to się zaczęło,
niby nic, zwyczajne "pa pa pa".
Jest w orkiestrach dętych jakaś siła
bo to było tak(...)"

Orkiestra! W miejscu rozejść się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz